NIEPERFEKCYJNA

Do takich tematów trzeba podejść ostrożnie. Bo Kiedy mowa o kobiecym ciele, ba, nieperfekcyjnym ciele, istnieje 99% szans że na moją głowę spadnie porządny grad. Przed chwilą przeczytałam o akcji “Bycie nieperfekcyjną jest ok” w którym bierze udział znana trenerka fitness i polly dance. Zdjęcie Pani Katarzyny przedstawia ją w bieliźnie po bodajże czterech tygodniach po porodzie z widocznymi niedoskonałościami po ciąży. Pomysłodawcy akcji chcą w ten sposób przebić się do świadomości nas wszystkich, będących użytkownikami mediów społecznościowych z przekazem o tym, że obok idealnie gładkich ciał, wakacji i największych bukietów róż, które dostaje każda dziewczyna z Instagrama, istnieje życie ze skazami, trądzikiem, rozstępami i brzydkim brzuchem. I wszystko byłoby ok, gdyby hasło tej akcji brzmiało nieco inaczej, bo ja jako człowiek równie niedoskonały co miliony innych ludzi na świecie jednak nie zgadzam się z takim poglądem.

Zapytasz mnie dlatego? Sama jesteś 10 kilo do przodu po porodzie i do trzydziestki walczyłaś z uporczywym trądzikiem. Już Ci tłumaczę. Nie chodzi o to, że neguję fakt, iż trądzik jest normalny, że brzuch po porodzie nie będzie idealny, że możesz mieć nadwagę lub być łysa bo straciłaś włosy w chorobie. Choć nie bardzo rozumiem dlaczego ten ostatni argument znajduje się obok listy tak wielu bardzo powierzchownych spraw tej akcji. Choroba nigdy nie będzie ok a jeśli ktokolwiek  wytyka łysą dziewczynę to tu potrzeba zupełnie innej akcji. Ja bym taką akcję nazwała “kobieto odłóż telefon i wychowaj dziecko bo wygląda na to, że pod twoim dachem rośnie tępy burak” Wróćmy jednak do tego, dlaczego uważam że bycie nieperfekcyjną nie jest ok. Otóż uważam, że nasz gatunek, homo sapiens samodoskonalenie mamy wpisane w kodzie DNA. Gdyby tak nie było, uwierz mi bylibyśmy nadal szympansami. Nawet nasi pra pra przodkowie setki tysięcy lat temu rywalizowali i walczyli o miano najsilniejszego, najpiękniejszej itp. itd. Czy nadwaga jest normalna? Dla mnie nie i dlatego robię wszystko żeby pozbyć się niezdrowych kilogramów. Czy trądzik jest normalny? Tak, ale cholera, jest nieestetyczny i nikt nie chce żyć z wykwitami na twarzy. Bycie niedoskonałym jest ok? Nie! Jeśli widzę że moja koleżanka traci kontrolę nad swoim życiem, zajada stresy, tyje, zaniedbuje się co odbija się na jakości jej życia, wybacz mi, ale nie jestem w stanie stać z boku i patrzeć na to bez reakcji. Mam wrażenie że coraz łatwiej nam przychodzi zostawianie ludzi samych sobie pod pretekstem że to czy tamto jest ok ale coraz trudniej o zwykły ludzki odruch. A gdyby tak pójść do koleżanki na dwie godziny tygodniowo i zaopiekować się jej dzieckiem, żeby mogła pójść na trening? Nie? Nie interesuje cię to? Nagle boimy się trzymania dziecka na rękach, nie chcemy się mieszać a właściwie to nie nasza sprawa, jakoś sobie poradzi? Potem ona widzi taka akcje i myśli sobie, no fakt, nie muszę się starać inni też tak mają, to jest ok i tu koło się zamyka. Zamiast zainspirować do działania, usprawiedliwiamy nasze słabości. Czym to się różni od efektu pięknych obrazków z Instagrama? Niczym. Jedni wpadają w depresje bo nigdy tak nie będą mieli, a drudzy nawet się nie będą starać bo po co, skoro to jest ok?

Ja Ci powiem co jest dla mnie ok. Wszystko czego nie muszę nikomu udowadniać, przekonywać, pokazywać jest dla mnie ok. Nie potrzebuję niczyjego uznania jeśli uważam coś za naturalne. Coraz częściej mam wrażenie, że w takich akcjach wcale nie chodzi o to jest ok, a o to, że jednak tak nie jest. Jestem tak skonstruowana, że zawsze będę dążyć do perfekcji we wszystkim co robię. To nie jest kwestia powierzchownych potrzeb, a potrzeba udowodnienia samej sobie że dam radę. Zawsze będę mówić bolesną prawdę nawet jeśli wiem że osoba przede mną woli usłyszeć zupełnie coś innego. Dlaczego? Bo uważam że tylko w ten sposób możemy się uczyć, przejrzeć na oczy, czasami bardzo boleśnie ale jednak zderzyć się z własnymi słabościami. Dlatego nie zgodzę się z tym, że bycie nieperfekcyjną jest w porządku. Chyba że, za perfekcyjność uważamy botoksowe usta, przedłużane włosy i ogromny biust, no to fakt, naturalna kobieta przy tych walorach często wypada blado. Dla mnie perfekcyjność to wniosek, który wyciągam po każdej porażce. To droga a nie cel sam w sobie. Wydaje mi się, że kobiecość w naszych czasach przechodzi ogromny kryzys. Menstruacja jest normalna, krzyczy hasło innej akcji. Oczywiście do cholery, ale dlaczego mamy zaraz chodzić w zakrwawionych spodniach po ulicy? Czy naprawdę musimy tę naszą i tak sponiewieraną kobiecą intymność rozdzierać z ledwo chroniących nas warstw…?

        

Zapisz się do Newslettera #MissisBoss i bądź na bieżąco ze wszystkimi atrakcjami naszej społeczności !

Co myślisz ?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 Comments
  • Ewelina
    marzec 29, 2018

    Rewelacyjny tekst,zgadzam się! chociaż zanim przeczytałam Twoje słowa, mialam zupełnie inne zdanie,ale faktycznie,masz rację! starajmy się być perfekcyjne,chociaż miałoby to być jakas drobnostka poprawiająca nasz wygląd! dla.samej siebie,nie dla innych, dbajmy o siebie, ale na tyle ile zdrowy rozsądek podpowiada! super missiboss

  • Ewelina
    marzec 29, 2018

    błąd,przepraszam,miało być Missisboss ? i drugi błąd "chociaż miałaby to być"?