SERUM Z RANA JAK ŚMIETANA – CZYLI MOJE KROPELKI LUKSUSU

Nie często sięgam po drogie kosmetyki, ale z maniakalną dbałością pielęgnuję skórę. Moja cera ma swoje mankamenty, których specjalnie nie ukrywam. Jeśli oglądasz moje relacje na Instagramie, to już nie raz widziałaś mnie w prawdziwej wersji #wokeuplikethis 🙂 Nie mam problemu by pokazywać wam moją twarz taką jaka jest i dzielić się z wami efektami działań kolejnych kosmetyków. Od czasu do czasu szarpnę się na jakiś zabieg tak jak ostatnio na radiofrekwencję mirkoigłową (artykuł tutaj) a drogie kosmetyki kupuję jeszcze rzadziej.

Pamiętam jak moja mama zachwycała się jakimś kremem do twarzy. Mały słoiczek, który w czasach PRL’u kobiety zdobywały za cenę życia. Te a Ameryki były najbardziej pożądane i najmniejsza nawet zdobycz była traktowana jak trofeum, które szkoda było używać, bo się skończy 🙂 Moja mama i ciocie braki kosmetyczne uzupełniały w spożywczaku albo prosto z ziół. Do dzisiaj pamiętam, że do nawilżenia na noc stosowała kroplę gęstej śmietany a na drobne niedoskonałości nektar z aloesu. Nigdy nie zapomnę widoku mojej cioci, na werandzie ze śmietaną na twarzy i kotem na kolanach 🙂 Teraz śmieję się z tych wspomnień, ale one potwierdzają tylko to, że jak świat światem, kobieta zawsze znajdzie sposób na zachowanie urody i młodości.

Powiedzmy sobie szczerze, na luksusy nie każdego stać i nie zawsze możemy sobie pozwalać na drogie kosmetyki. Na szczęście jak już się szarpniemy na eliksir młodości z wysokiej półki to okazuje się, że nawet oszczędne stosowanie daje wyśmienite efekty. Thank you technologio, która rozwijasz się ku chwale naszej urody dajesz nam takie cuda jak Advanced Night Repair. Słoiczek obietnic o nieskazitelnej skórze prosto z Ameryki.

Kiedy obiecanki nie są tylko cacankami

No cóż, nie lubię tego stwierdzenia, ale w pewnym wieku zaczynasz stawiać na jakość. Nie kupuję niczego, co nie daje widocznych efektów i nie spełnia moich oczekiwań. Dokładnie wiem czego potrzebuję i nie lubię, kiedy produkt zawodzi moje oczekiwania, zwłaszcza drogi produkt. Nie jestem typem testerki, która smaruje się wszystkimi nowinkami kosmetycznymi. Jestem raczej wierna tym produktom, które wiem, że działają a Advanced Night Repair właśnie takim kosmetykiem jest. Stosuję sam serum po kropelce na paluszek i smaruję twarz rano i wieczorem. Uwielbiam go za to, jak zmiękcza moją skórę w czasie snu i jak głęboko nawilża za dnia dając mi uczucie komfortu bez uczucia lepkości. Idealni sprawdza się jako baza pod lekki letni makijaż. Swoją butelkę kupiłam w lutym do tej pory zużyłam ⅓ buteleczki więc szacuję, że wystarczy mi jeszcze do października. Tymczasem ja już odkładam do koperty z napisem Estee na kolejna butelkę bo w całym tym drogeryjnym miszmaszu który mam na półce, lubię widzieć tą brązową buteleczkę, która zwiastuje poczucie odrobiny luksusu każdego dnia.

        

Zapisz się do Newslettera #MissisBoss i bądź na bieżąco ze wszystkimi atrakcjami naszej społeczności !

Co myślisz ?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

No Comments Yet.